Rodzinne pieczenie faworków
Ale było ugniatania, wałkowania, wycinania, oczekiwania a w końcu zajadania własnoręcznie przygotowanych, przez dzieci i rodziców, karnawałowych słodkości. W sobotnie popołudnie – w kozielskiej jadłodajni „Pszczółka”- rozpoczęło się, zorganizowane przez Stowarzyszenie „Czas Dla Rodziny”, rodzinne pieczenie faworków. Pojawiło się na nim około 20 rodzin. Gościem honorowym spotkania był 14 letni Kuba Jatczak z dzielnym tatą. Kuba, urodzony z wadą genetyczną, potrzebuje stałej rehabilitacji i opieki. Chętni mogli wspomóc finansowo tę rodzinę, wrzucając swój „grosik” do przygotowanej skarbonki.
Dzieci, z ogromnym zapałem, wzięły się do pracy, rodzice dopingowali lub pomagali w inny sposób a kilku tatusiów gorliwie zabrało się za wałkowanie ciasta. Było wiele śmiechu i radości. Faworki na bieżąco trafiały do kuchni, gdzie sympatyczna obsługa jadłodajni, smażyła wytwory rodzin. I kiedy nareszcie pojawiły się pierwsze, własnoręcznie przygotowane faworki, kolejka chętnych i do zajadania i częstowania innych a przede wszystkim do posypywania wypieków cukrem pudrem, nie malała. Faworki zniknęły w mig. Tym bardziej, że chętni mogli zabrać trochę ciastek do domu. Niektóre dzieci, już zmęczone, wróciły z rodzicami, do domów.
A dla pozostałych rozpoczęły się zabawy i konkursy, w których wzięły udział całe rodziny. Potem, dla chwili odpoczynku, dzieci, wyciągnięte wygodnie na materacach, słuchały wierszyków i bajek. Na zakończenie, po podsumowaniu wyników wszystkich konkursów, wybrano najbardziej aktywne dzieci z rodzicami. Wręczono nagrody – rodzinne gry planszowe oraz nagrody pocieszenia słodycze.
zdjęcia: Waldemar Wczasek