Dziękujemy... Dominik Kaczmarczyk 15.03.2000 - 12.02.2019
Do kościoła na Piastach w poniedziałkowy poranek 18.02.2019 przybyło wielu parafian, przybyli koledzy z klasy szkolnej, z Klubu MMKS ZAKSA, przybyło wielu młodych, którzy z Dominikiem przyjaźnili się, dzielili codzienność młodości, brali udział we wspólnych zajęciach szkolnych, w treningach i rozgrywkach sportowych, przeżywali radość zwycięstw i młodzieńczych potknięć. Przybyli nauczyciele, wychowawcy z SP nr 19, z Kozielskiego LO nr 1 wraz z pocztem sztandarowym, przybyli księża: ks. Daniel Litwin z Opola, ks. Jan Golba katecheta, ks. Bogdan Węgrzyn z Blachowni, ks. Robert Sadlak, ks. Marcin Pilch, ks. Tadeusz Komorek i wspólnie z ks. Łukaszem, ks. Michałem i ks. proboszczem sprawowali Najświętszą Ofiarę. Posługę przy ołtarzu pełnił ksiądz diakon Piotr Kłonowski.
Intencja świętej Eucharystii była składana za Dominika, ale modliliśmy się za jego Kochanych Rodziców, Braciszka, Babcie, Dziadków i całą Rodzinę. Chcieliśmy być przy nich w tych trudnych chwilach, ale zarazem wspólnie powierzać Bogu trud rozstania. Wokół ołtarza stanęli Ministranci, ci młodsi i ci starsi, studenci. Stanęli ze swoim sztandarem. Przed ołtarzem ustawili zdjęcie Dominika i wieniec, na którego szarfie umieścili swoje podpisy... Ksiądz Robert na początku Eucharystii podpowiedział wszystkim nam, że "Pan jest z nami" i w tym duchu przeżywaliśmy Eucharystię. W kazaniu ksiądz proboszcz przybliżając uczestnikom sylwetkę Dominika ukazał jego odwagę bycia ministrantem, jego dążenie do bliskości z Panem Jezusem: "Pan Jezus do młodzieńca z Ewangelii mówi: jeżeli chcesz! Jeżeli chcesz możesz iść przez swoje dni ze Mną, z moją łaską, z modlitwą, ze świętym imieniem - chrześcijanin. Dominik potrafił przyjmować Chrystusowe zaproszenie i w tym może dzisiaj być nam wzorem do naśladowania...
Często mówię w zakrystii: chłopcy dziękuję za służbę, dziękuję za to że jesteście... Dzisiaj Dominiku Tobie mówię: dziękuję, że byłeś kochanym synem, bratem, wnukiem, ministrantem, uczniem, kolegą, zawodnikiem na boisku - i wierzę, że jesteś tam po drugiej, tej szczęśliwej stronie życia i będziesz orędował za tymi, których kochałeś i którzy Ciebie noszą i będą w sercu nosili."
Na cmentarzu, wokół grobu, długo po zakończeniu uroczystości w milczeniu, w zadumie, z nieukrywanymi łzami w oczach, byli obecni młodzi przyjaciele...
"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"
ks. Jan Twardowski
zdjęcia: Miłosz Ryzner