Chór parafialny "Sursum Corda"
Elektryk, intendentka, bibliotekarka, człowiek od budowy dróg, matka- Polka, nauczycielka, rehabilitant, rejestratorka... Na co dzień każdy robi co innego. Ale przychodzi wtorek, godzina 20:00 i łączy nas coś, co kochamy - śpiew. Stajemy się grupą śpiewaków, która dzięki ćwiczeniom i kolejnym próbom potrafi zabrzmieć jak jeden organizm. Po co?
Dokument o muzyce w Świętej Liturgii mówi: "Czynność liturgiczna przybiera postać bardziej dostojną, gdy jest połączona ze śpiewem. (...) Dzięki zjednoczeniu w śpiewie pogłębia się jedność serc, okazałość świętych obrzędów ułatwia wznoszenie myśli ku niebu, a całość odprawianych obrzędów jest obrazem i zapowiedzią tego, co dokonuje się w świętym mieście Jeruzalem".
Celem istnienia chóru parafialnego jest uświetnianie ważniejszych uroczystości w trakcie Roku Liturgicznego. Najważniejszym wydarzeniem każdego roku jest Triduum Paschalne, do którego pieczołowicie się przygotowujemy. To wspaniałe uczucie, gdy dobrze dobrany i wykonany śpiew nadaje uroczystego charakteru przeżywanym nabożeństwom.
Chór parafialny istnieje od roku 2009. Rozrastamy się powoli. W kwietniu roku 2018 wybraliśmy wspólnie nazwę "Sursum Corda", co znaczy: w górę serca". Zapraszamy w nasze szeregi ludzi młodych (grupa docelowa to 20, 30, 40latkowie), którzy śpiewają czysto. Nut nie trzeba znać. Co jest za to jeszcze niezbędne, to umiejętność śpiewania wraz z innymi głosami, bo większość utworów to śpiewy na cztery głosy (sopran, alt, tenor i bas).
Próby są czasem rzetelnej pracy nad pieśniami, ale także chwilą wytchnienia i spędzenia dobrych, często pełnych śmiechu chwil, w towarzystwie fajnych ludzi.
I na koniec, żeby nie było, że to tylko subiektywne odczucie pani Marty, kilka zdań samych chórzystów.
Chórzysto, dlaczego śpiewasz w "Sursum Corda"?
" Bo chór daje dawkę pozytywnej energii, z próby wychodzisz w podskokach, podśpiewując pod nosem".
"Człowiek czasem musi, inaczej się udusi".
"Śpiewam w chórze, bo lubię śpiewać, lubię spotykać się z ludźmi, lubię wraz z grupą mieć wspólny cel i do niego dążyć, robić coś razem, a potem cieszyć się z efektów".
"Śpiewanie w chórze jest dla mnie wejściem w świat, w którym problemy stają się błahostką, zmartwienia zmieniają się w radość a myśli napełniają się pozytywną energią. No i ta adrenalinka przy występach, którą porównać można do egzaminu maturalnego :) No i nie mógłbym nie wspomnieć, nasze soprany wprowadzają mnie w inny wymiar rzeczywistości, mógłbym słuchać naszych dziewczyn codziennie".