U Świętej Rity w Głębinowie
Po przeszło rocznej przerwie spowodowanej pandemią kolejarze Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich wraz z parafianami naszej i okolicznych parafii wyruszyli na pielgrzymi szlak.
Na początek Sanktuarium Św. Rity w Głębinowie, które położone jest malowniczo nad brzegiem Jeziora Nyskiego, w sąsiedztwie ośrodka Formacyjno - Wypoczynkowego ,,Rybak” Diecezji Opolskiej.To wyjątkowe miejsce z widokiem na pasmo Sudetów Wschodnich z Kopą Biskupią (890 m.n.p.m ) po stronie polskiej i Pradziadem (1491 m.n.p.m.)po czeskiej a także na rozległe wody Jeziora Nyskiego(pow.20 km².głęb. 5-15 m, pojemności 121,1miliona m³).
To tu 23 maja 2021r. Ordynariusz Opolski Biskup Andrzej Czaja ustanowił Sanktuarium Świętej Rity.Nawiedzamy więc sanktuarium, gdzie w jego małym kościółku kustosz wprowadza nas w historię tego miejsca i kult Św. Rity.
Tu usłyszeliśmy, że Św. Rita urodziła się w Cascii we Włoszech między rokiem 1360 a 1380.Brak określonej jednej daty płynie z braku odpowiednich źródeł. Natomiast według dostępnych materiałów przyszła na świat w rodzinie ubogiej i bogobojnej, która chciała ją wydać za mąż pomimo, że już w bardzo młodym wieku powierzała się Jezusowi, chcąc wstąpić do zakonu. Jednak przychyliła się do decyzji rodziców i wyszła za mąż. W małżeństwie tym miała sytuację spartańską, a to za sprawą męża – tyrana oraz rozpustnego gwałtownika, który dopuszczał się rękoczynów.W efekcie został zamordowany, prawdopodobnie przez towarzyszy od kieliszka i dobrej zabawy. Miała z nim dwóch synów, którzy niestety poszli w ślady ojca. Rita dużo się modliła, podczas gdy synowie wybierając zemstę na zabójcach ich ojca umarli, jakby za karę, a po prawdzie na czerwonkę. Rita podjęła się później godzenia jej rodziny z rodziną męża, a gdy to się udało – wstąpiła do zakonu. Tam też wykonywała różne prace, koncentrując się na modlitwie.Zmarła 22 maja 1457 roku w 67 roku życia i 40 roku w zakonie. Po jej śmierci miało dochodzić do wielu cudownych uzdrowień, które mają miejsce do dziś. Istnieje i ma się coraz lepiej obrządek pielgrzymowania do grobu Rity z różami, powierzając się jej wstawiennictwu i pomocy.
Żegnamy malowniczo położony Głębinów i udajemy się do Otmuchowa.
Tu w kościele Świętego Mikołaja i Św. Franciszka Ksawerego czeka na nas znany nam dobrze nasz wikary z czasów budowy kościoła a dziś tutejszy proboszcz ks.Eugeniusz Magierowski.Już raz przed laty gościliśmy u Niego gdy był proboszczem parafii w Gościcach,tuż przy czeskiej granicy,do dziś pamiętamy czas tamtego spotkania.Naszym oczom ukazuje się pięknie odnowione wnętrze kościoła a ksiądz Eugeniusz opowiada nam o trudach zdobywania funduszy na jego renowację.Przybliża też licznie znajdujące się tu dzieła sztuki.Skupia się na kilku z nich,głównie na obrazie św.Mikołaja pędzla Michała Willmana błogosławiącego rozbitków a znajdującego się w ołtarzu głównym oraz Ścięciu św Jana Chrzciciela umieszczonego się w jednym z ośmiu ołtarzy bocznych.Wspomina też o unikatowych malowidłach na sklepieniu kościoła które wraz ze sztukaterią dają jedną z najpiękniejszych wnętrz sakralnych na opolszczyźnie. Tu uczestniczymy we mszy świętej odprawionej przez księdza Łukasza.Po mszy św. zwiedzamy średniowieczny zamek, który obecnie jest hotelem a dawniej zasiadali tu biskupi wrocławscy.Potężna warownia góruje ponad miastem na wzgórzu wznoszącym się 225 m n.p.m. na lewym brzegu Nysy Kłodzkiej. Kiedyś zamek był połączony fortyfikacjami z umocnieniami miejskimi, dziś już niewiele po nich śladów.Aktualnie biskupi zamek jest hotelem. Udało nam się zobaczyć końskie schody i wejść po nich na wieżę widokową.(Wbrew nazwie nie służyły one koniom, ale dzięki swojej łagodności pozwalały na wnoszenie chorego biskupa do komnat zamku w lektyce).
Na południowo – wschodnim narożniku otmuchowskiego ratusza widnieje niecodzienny, podwójny zegar słoneczny z końca XVI wieku.Legenda mówi,że wykonał go uczony szwajcarski Paracelsus.Ten słynny lekarz zwany ojcem nowożytnej medycyny miał zawitać tu podczas jednej z licznych swoich podróży i miał on wybawić miasto od zarazy i obdarować zegarem. Zegar jest dużą narożną stiukową płaskorzeźbą umieszczoną wśród oryginalnej sgraffitowej dekoracji zdobiącej ściany budynku.Na chwilę zatrzymujemy się jeszcze przy Kolumnie Maryjnej,barokowej rzeźbie wykonanej z kamienia piaskowego w 1734 r.Przedstawia ona Matkę Boską Zwycięską stojącą na kuli symbolizującej ziemię. Maryja trzyma w ramionach Dzieciątko Jezus, które włócznią przebija głowę smoka oplatającego kulę.Figurę Maryjną wieńczy czworoboczny cokół ,na którego ścianach znajdują się płaskorzeźby ze scenami biblijnymi przedstawiającymi kolejno: Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie, Nawiedzenie św. Elżbiety,Kuszenie Adama i Ewy. Żegnamy się z Otmuchowem i udajemy się do Paczkowa.Tu o godz 14.00. mamy zamówiony obiad w restauracji ,,U Grubego” - tu nabieramy sił na ostatni już etap naszej pielgrzymki.Pierwszym zwiedzanym miejscem jest Muzeum Gazownictwa należące do Polskiej Spółki Gazownictwa obecnego operatora systemu dystrybucji gazu ziemnengo.Powstałe w 1991r. i jest jedynym w Polsce muzeum gdzie w całości zachowały się urządzenia do produkcji gazu miejskiego.Zachował się tu całościowy ciąg produkcyjny gazu a także zgromadzono bogate zbiory eksponatów związanynych z gazownictwem takie jak :kuchnie i kuchenki gazowe,piece łazienkowe i grzewcze,lampy oświetleniowe, lokówki,lodówki,lutownice i żelazka gazowe.Zgromadzono tu największą w Europie kolekcję gazomierzy – około 600 egzemplarzy.Jest nawet lokomotywa napędzana gazem co dla nas kolejarzy jest wielką atrakcją a zarazem zaskoczeniem.Widzieliśmy wiele różnych lokomotyw ale taką po raz pierwszy. Ostatnim zwiedzanym obiektem jest kościół obronny pw. Św. Jana Ewangelisty. Jego budowa rozpoczęła się w 1350 roku i trwała około 30 lat, a jej fundatorem był biskup wrocławski Przecław z Pogorzeli urzędujący w latach 1341-1376.W późniejszym okresie kościół kilkakrotnie był przebudowywany a w trakcie tych działań mieszały się różne style architektoniczne,od renesansowego przez barokowy do neogotyckiego.
W XVI wieku,w obawie przed najazdami Turków, świątynia została przebudowana i ufortyfikowana,tym samym zaczęła spełniać funkcje obronne. W południowej nawie została wybudowana okrągła kamienna studnia jedyna studnia w Europie znajdująca się wewnątrz kościoła, która w XIX wieku otrzymała żelazną nadbudowę. Według podań, w studni tej nazywanej „tatarską” mieszkańcy nie tylko czerpali wodę, ale również, w przypadku ataku nieprzyjaciela,mogli się w niej schronić.Obecnie studnia nie posiada już tej żelaznej nadbudowy. Wewnątrz kościoła zachowały się cenne zabytki sztuki rzeźbiarskiej m.in. dzieła wykonane przez Wita Stwosza, ołtarz w stylu neogotyckim i ambona z XIX wieku.Na szczególną uwagę zasługują sklepienia budowli,które znakomicie odzwierciedlają bogactwo gotyckich rozwiązań wszelakich form i typów.Nawa główna jest przesklepiona formami gwiaździstymi,nawy boczne są nakryte sklepieniami trójpodporowymi,prezbiterium jest nakryte rzadko spotykanymi na Śląsku sklepieniami sieciowymi a kruchty nakryte są sklepieniami kolebkowo-krzyżowymi.Warto też dodać że wikarym tu jest praktykujący kiedyś u nas ksiądz Piotr Kłonowski.Tu kończymy zwiedzanie i całe nasze pielgrzymowanie.W drodze powrotnej jak zawsze śpiewamy pieśni kościelne i podziwiamy widoki zwłaszcza te górskie.Słowa podziękowania tą drogą kierujemy do księdza Łukasza za duchową opiekę,do przewodnika Ziemi Opolskiej pana Wojciecha Kwietnia, za wyznaczenie trasy i organizację pielgrzymki,dla kierowcy autobusu pana Bogdana Kocura za bezpieczne i sprawne prowadzenie autobusu,a także wszystkim pielgrzymom za zdyscyplinowanie i aktywne uczestnictwo zwłaszcza naszej Pani Zosi.
Bogu niech będą dzięki,że mogliśmy znowu pielgrzymować..
Maria Mirecka
Barbara Kaczorowska
Zbigniew Bar
Andrzej Gorszczuk