Pielgrzymka Bractwa Szkaplerznego z Kędzierzyna-Koźla
Bractwo Szkaplerza Świętego przy parafii Ducha Świętego i NMP Matki Kościoła w Kędzierzynie-Koźlu, w dniu 22 maja 2017 r. zorganizowało jednodniowa pielgrzymkę po Ziemi Opolskiej. W pielgrzymce uczestniczyło 40 osób. Z placu przykościelnego wyruszyliśmy o godz. 7:00, śpiewając Godzinki do Matki Bożej Szkaplerznej.
Pierwszym etapem naszej pielgrzymki była Katedra w Opolu. Tam w jednym z bocznych ołtarzy znajduje się obraz Matki Boskiej Opolskiej, ukoronowany 21 czerwca 1983 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II na Górze Św. Anny. Przed obliczem Matki Boskiej mszę św. o godz. 9:00 w intencji pielgrzymów i naszych rodzin sprawował ks. dr Robert Sadlak, opiekun duchowy. Członkowie bractwa brali udział we mszy św. poprzez czytanie Słowa Bożego, śpiew psalmu, modlitwę wiernych.
Następnie jadąc do z Opola do Nysy, nieopodal Sidziny, nawiedziliśmy „Kościółek w polu”. Wśród drzew i zbóż, z dala od ludzi, w szczerym polu, wznosi się strzelista wieża tajemniczego kościoła. Jak się okazuje, budowa owiana jest legendami. Otóż, w tym miejscu, pewien rolnik, orząc pole, znalazł krzyż, który zaniósł do kościoła. Po pewnym czasie, w tajemniczy sposób, krzyż wrócił na pole. Gdy historia ta powtórzyła się kilka razy, wywnioskowano, ze taka jest wola Boża, i w tym miejscu postanowiono wybudować kaplicę. Był to rok 1680. O tym wydarzeniu mówi nam rysunek wykonany nad wejściem do kościoła techniką SGRAFFITO, nawiązującym do znalezienia krzyża przez rolnika. Technika Sgraffito, jest to jedna z technik dekoracyjnych powierzchni architektonicznych. „Kościółek w polu” ma swoją nową historię. Otóż według relacji mieszkańca, świadka wydarzenia, kolejny cud miał tutaj miejsce w 1944r. Przelatujące samoloty, zrzuciły w jego kierunki 8 bomb, ale żadna nie trafiła świątyni i cudem ten nalot przetrwała nienaruszona. W 1873r. na miejscu starej kaplicy wybudowany został nowy, neogotycki mały kościółek z cegły, na planie krzyża greckiego. W kościółku znajduje się kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, a poświęcona w październiku 1992r. podczas pielgrzymki na Jasną Górę.
Nysa, jest kolejnym miejscem naszej pielgrzymki. Ks. Robert prowadzi nas do Domu Macierzystego Zgromadzenia Sióstr Św. Elżbiety. Przewodnikiem po Domu Matki, była siostra Rita, solenizantka dnia, której z wielką radością zaśpiewaliśmy tradycyjne „100 lat”. Dom wybudowany został staraniem bł. Marii Luizy Merkert, współzałożycielki i pierwszej przełożonej generalnej Zgromadzenia. Było to miejsce jej życia, działalności i śmierci. Matka Luiza była nazywana „Matką ubogich” i „Śląską Samarytanką”. Siostry, po dzień dzisiejszy, z miłością i cierpliwością służą chorym, a także opiekują się dziećmi niepełnosprawnymi. Z wielkim zainteresowaniem słuchaliśmy siostry Rity także na temat pamiątek, które zebrane i przechowywane są w pokoju pamięci Marii Merkert sprzed ponad 170 lat.
Zaskoczeniem wielkim był dla nas kawałek metalu, przypominający pocisk, co zresztą chórem odpowiedzieliśmy na pytanie siostry. Okazało się, że był to piorunochron. W kaplicy św. Rodziny ucałowaliśmy relikwie błogosławionej Marii Luizy Merkert, pomodliliśmy się w intencji wszystkich sióstr i całego Zgromadzenia. Dziękując siostrze Ricie, za ciepłe i serdeczne przyjęcie nas w domu Macierzystym, animatorka Bractwa dokonała wpisu w Księdze Pamiątkowej. W Nysie nawiedzamy jeszcze największy obiekt sakralny, jakim jest Bazylika p.w. św. Jakuba Apostoła i św. Agnieszki. Wyposażenie wnętrza pochodzi z okresów gotyku, renesansu i baroku. Zwiedzając kościół, nie sposób przeoczyć obrazu przedstawiającego bł. Marię Luizę Merkert. W barokowej Kaplicy Trójcy Świętej znajduje się sarkofag z relikwiami błogosławionej.
Żegnamy się z Nysa i kierujemy się w stronę Mochowa. Bardzo serdecznie zostajemy przywitani przez O. Paulina, przewodnika po Parafii p.w. Trójcy Świętej i Matki Boskiej Częstochowskiej. Klasztor Paulinów w Mochowie został utworzony aktem fundacyjnym księcia Władysława Opolczyka w 1388r. Poprzez osobę fundatora związany został z dziejami Jasnej Góry i zakonu paulinów. To właśnie w tym klasztorze znalazł schronienie Cudowny Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w czasie potopu szwedzkiego (1655r.) i w czasie tzw. III wojny północnej (1705r.). Tutaj też do Matki Boskiej przychodził modlić się król Jan Kazimierz, który znalazł schronienie na zamku hrabiego Oppersdorfa w Głogówku. Bardzo urzekający i ciekawy jest wystrój wnętrza kościoła – ołtarze barokowe, rzeźby oraz piękna ambona, a teren wokół kościoła i klasztoru jest przepiękny, trzeba tu przyjechać jeszcze raz i to wszystko zobaczyć.
Wsiadamy do autokaru i udajemy się do Głogówka. Tutaj czekają już na nas o. Franciszkanin i ks. Tadeusz Komorek, nasz poprzedni wikary. Zwiedzanie zaczynamy od kościoła franciszkanów, którego najstarszą częścią jest prezbiterium pochodzące z 1480r. Fundatorem ołtarza był hrabia Henryk Oppersdorf. Na szczycie ołtarza umieszczony jest herb zakonu franciszkańskiego w formie krzyża ze skrzyżowanymi rękami Chrystusa i św. Franciszka. Malowidła na ścianach są arcydziełem mistrza Franciszka Sebastiniego. Wewnątrz tego kościoła znajduje się Domek Loretański. Jest on wierną kopią znajdującego się w Loretto. Domek ma wykute okno, idąc środkiem kościoła widzimy Matkę Boską. W domku panuje ciemność, błogosławiona cisza i tajemniczy nastrój. Po wyjściu z kościoła kierujemy się w stronę Kaplicy Grobu Pańskiego, która jest kopią Bożego grobu w Jerozolimie. Przechodzimy przez pięknie odrestaurowany Rynek Głogówka z późnorenesansowym ratuszem i wchodzimy do kościoła p.w. św. Bartłomieja. Po prostu zaniemówiłam z wrażenia, ale nie tylko ja, niesamowite arcydzieło. Przewodnikiem tutaj jest ks. Tadeusz. Kościół pochodzi z XIV wieku. Do najcenniejszych zabytków należą: ołtarz główny, chrzcielnica, ambona, loża królewska. W prezbiterium umieszczony jest obraz Sebastiniego, przedstawiający męczeństwo św. Bartłomieja. Zwiedziliśmy też kaplicę Oppersdorfów, przylegającą do jednej ze ścian prezbiterium. Kościół św. Bartłomieja to prawdziwa perełka baroku. Zbliża się czas powrotu, wychodzimy jeszcze na wzgórze i podziwiamy panoramę okolic. Czas spędzony w podróży, wypełniony był modlitwą różańcowa, koronką do Bożego Miłosierdzia, a także pieśniami ze śpiewnika pielgrzymkowego. Do Kędzierzyna-Koźla wracamy z radością i pokojem w sercu. Panu Bogu dziękujemy za przeżyty czas, ks. Robertowi za opiekę duchową, panu kierowcy Jerzemu za bezpieczną jazdę i wszystkim za modlitwę. Szczęść Boże.
zdjęcia: Bronisława Zygmunciak,
Maria Ślusarczyk